Jesteśmy już w domku i dopiero teraz mam troszkę czasu żeby wrócić do turnusu i napisać cóż tam się ciekawego jeszcze działo.
Julcia wróciła bardzo zmęczona, ale szybciutko odzyskała siły i już dziś miała zajęcia w przedszkolu a po południu z uśmiechem przywitała Sebastiana jak przyszedł z nią ćwiczyć.
Widać, że z turnusu wróciła wzmocniona i bardzo rozluźniona co nas bardzo cieszy. Było jej ciężko ale mamy nadzieję, że trud się opłacił.
Wracając do zajęć w Gacnie – nie zamieściłam zdjęć z terapii ręki, co niniejszym czynię 🙂
i jeszcze jedno z konika 🙂
Ćwiczenia ćwiczeniami ale czasem troszkę rozrywki też się dzieciom należy.
Po pierwsze – urodzinki Monisi.
Jedna z uczestniczek turnusu, Monika, miała urodzinki i z tej okazji była prawdziwa zabawa 🙂 a pisząc prawdziwa mam na myśli taką z muzyką i pysznym tortem czyli wszystko co dzieciakom do szczęścia trzeba. I tak przy dźwiękach „Jesteś szalona” dzieci na wózkach, w tym Julcia i bez nich wywijały na parkiecie 🙂
no ale co tu dużo mówić, to trzeba zobaczyć 🙂
po drugie – zabawa na dworzu
ponieważ pogoda nas nie rozpieszczała na zabawę na tzw. „zewnętrzu” 🙂 mieliśmy tylko trzy ostatnie dni, ale lepsze to niż nic 🙂
niebo było takie piękne że nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem zdjęcia 🙂
i wyruszyliśmy na spacerek 🙂 aż doszliśmy do jeziorka z łąbędziami
na palcu zabaw też troszkę trzeba poszaleć 🙂
a teraz jesteśmy w domku 🙂