uwielbiam uwielbiam ale nie ma to nic wspólnego z tym co mam do napisania, tak po prostu chciałam jakoś nawiązać do tego pięknego bukietu tulipanów który stoi przede mną na stole 🙂 no i do pięknej pogody przy okazji.
a naprawdę to chciałam żeby ten post był taką małą memorką w związku z tym, że Jula miała wczoraj napad rano, a że dawno go nie miała (tego „większego”) to czasem zapominamy kiedy był ostatni. Teraz pozostaje tylko sobie życzyć żeby jak najczęściej zapominać… Zresztą nie wiem czy to dlatego, że tyle czasu minęło (w sumie ok 1,5 miesiąca) ale jakiś nam się wydawał dłuższy mimo podania wlewki. Na szczęście już po wszystkim. Mamy nadzieję, że teraz ustąpią te „mniejsze” w ciągu dnia, bo Jula bywa nimi zmęczona i często musi się chwilkę w ciągu dnia zdrzemnąć. Wczoraj na ćwiczeniach Sebastian już zauważył, że Julcia jest w lepszej formie, co nas oczywiście bardzo cieszy 🙂
Teraz Jula będzie miała troszkę przerwy w rehabilitacji z Sebastianem, który jedzie na szkolenie z metody „Vojta”, co się też częściowo nałoży z naszym turnusem, więc w sumie ucieknie nam tylko tydzień tych zajęć. Jestem ciekawa czy metodę Vojty będzie można w jakiś sposób zaadoptować do ćwiczeń Julci. Jula nigdy nie ćwiczyła tą metodą, zawsze odstraszało mnie ogólne przeświadczenie o tym, że jest to dosyć silna ingerencja w OUN, przez co bolesna. Z czasem opinie były łagodniejsze ale my już jakoś nie podjęliśmy tematu…
Wróci Sebastian, zobaczymy 🙂
wczoraj byliśmy z Julą u okulisty, okularki które ma obecnie trzeba wymienić no i sprawdzić czy coś się w oczkach zmieniło.
Okazało się, że nie jest tak łatwo zbadać Julci wzrok, szczególnie z wykorzystaniem komputera, za nic nie udało się jej patrzeć przez kilkanaście sekund w jedno miejsce… Pani okulistka na szczęście miała alternatywne sposoby i udało się ustalić że Jula potrzebuje teraz okularków +2 na prawe i +2.5 na lewe oczko. Od razu takie zamówiliśmy, opraweczki są ciemne wyraźne takie już „dorosłe” 🙂
W piątek przed zajęciami u Pani Agnieszki odbierzemy.
pozdrawiam 🙂