Dziękujemy bardzo serdecznie za przekazanie Julci 1% podatku w tym roku. Wiem że to już prawie czas na kolejne rozliczenie ale nasza Fundacja, Zdążyć z pomocą, teraz dopiero zaksięgowała pieniądze na subkoncie Julci więc teraz dopiero dziękuję serdecznie 🙂
!% podatku, mimo że wydaje się być tylko 1% , ziarnko do ziarnka i w rezultacie stanowi dla nas, i myślę nie tylko dla nas, ogromną pomoc w finansowaniu codziennej rehabilitacji. Odkąd pojawiła się taka możliwość co roku z niej korzystamy.
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim którzy o nas pamiętają.
Archiwum kategorii: ogólne
Słodko dyniowo
Ciemno…deszcz…zimno… listopadowy wieczór ! 🙂
Po zmianie czasu na zimowy ciemno robi się zanim nacieszymy się dniem.
Koniecznie trzeba znaleźć wtedy sposób na zyskanie energii. Mamy sezon dyniowy a nic tak.dobrze nie komponuje się z codzienną dawką kofeiny jak ciasto dyniowe.
Bardzo aromatyczne (w całym domu pachnie przecudnie), zdrowe i przepyszne, a do tego bardzo proste i szybkie.
Porzeba
Pół szklanki dyniowego puree, to ok 1 kg dyni, (kroję dynię w kosteczkę, wrzucam na patelnię i przy minimalnej ilości wody duszę aż zmięknie a później robię gładką masę blenderem)
Ponieważ najwięcej pracy jest przy puree, można zrobić jego większą ilość i przechowywać w lodówce dzień lub dwa, wtedy zrobienie ciasta jest naprawdę błyskawiczne.
2 jajka
Pół szklanki oleju
Pól szklanki cukru
Szklanka mąki
Łyżeczka proszku do pieczenia
Pół łyżeczki sody (nie, nie można jej pominąć, wierzcie mi… ;))
2 łyżeczki cynamonu
Czekolada na polewę
Mokre składniki mieszamy razem, jak masa będzie gładka, dodajemy zmieszane razem suche. Miksujemy aż ciasto się napowietrzy i będą bąbelki (ok 10, 15 min).
Wlewamy w wąską i długą formę (moja ma 30/12 cm)
Pieczemy ok 30 min w 160 stopniach.
Mile widziana polewa – jedna czekolada wystarczy, biała, mleczna, gorzka, jak.kto lubi:) ja ropuszczam w miktofali, ok 3 min.
Pozostaje życzyć smacznego:)
A jak już mamy zrobione puree dyniowe to po drodze mogą się przydarzyć też placki dyniowe- Jula je uwielbia! 🙂
Z przepisem gorzej bo robię je „na oko ” i za nic nie potrafię podać proporcji bo sama.ich nie mierzę, w każdym razie mieszam dynię z jajkiem, jogurtem i mąką, cukier puder do posypania i jogurt naturalny na wierzch 🙂
testujemy
Skoro już tak zachwalam te wózki sklepowe, z udogodnieniami dla niepełnosprawnych, wypadałoby przetestować jakiś, w końcu najcenniejsze jest własne doświadczenie.
I udało się 🙂
Podczas ostatnich odwiedzin u Babci i Dziadka w Manchesterze, Julcia miała okazję usiąść w wózeczku sklepowym w jednym ze sklepów sieci ASDA, o którym pisałam jakiś czas temu (tutaj znajdziecie przypomnienie artykułu).
Babcia pospieszyła z aparatem żeby uwiecznić ten wzniosły moment 🙂
Wyniki testu? – Julka siedziała wygodnie, pasy bezpiecznie ją trzymały, mogła się rozglądać dowoli, a siedzisko było na tyle wysokie że mogła się cała oprzeć.
Żeby nie było tak całkiem cudownie to trochę nam zabrakło podparcia na nóżki.
Ale pomysł super, takie wózki powinny być u nas w każdym hipermarkecie.
Pozostało ruszyć między sklepowe półki! 🙂
I można biegać między półkami sklepowymi…
Pisałam niedawno o specjalnym siedzisku dla niepełnosprawnych w wózku sklepowym w sklepach sieci ASDA w Anglii, trafiłam na artykuł o kolejnym takim pomyśle. Tym razem w USA. Mama nastoletnie niepełnosprawnej dziewczynki, sfrustrowana koniecznością lawirowania między półkami sklepowymi jednocześnie w wózkiem inwalidzkim i wózkiem sklepowym pełnym zakupów, zaprojektowała wózek z bardso wygodnym siedziskiem i podestem na nogi. Wygląda na świetny pomysł, bardzo chciałabym zobaczyć taki wózek w naszych marketach, może kiedyś będzie to możliwe?…
Pozdrawiam:)