1% i nie tylko

witam serdecznie.
też pewnie tylko na chwilkę ale zawsze warto nastukać parę literek jak jest o czym.
wbrew pozorom tytułowy 1% nie oznacza, że chciałabym już prosić na łamach blogu o przekazywanie takowego na Julcię w nadchodzących rozliczeniach rocznych, bo na to jeszcze za wcześnie. Piszę o 1% zeszłorocznym jeszcze bo moim zdaniem warto wyraźnie napisać, że cały czas jeszcze czekamy na pieniążki o których przekazaniu pewnie darczyńcy już dawno zapomnieli, szykując się do kolejnego rozliczenia…
Rzadko poruszam na blogu temat pieniędzy, bo nie lubię… że koszty związane z rehabilitacją dziecka są ogromne każdy wie, a jak ktoś jest zainteresowany szczegółami, chętnie podzielę się wiedzą jaką mam, ale w prywatnych mailach, nie we wpisach. Sytuacja z 1% jest jednak specyficzna, gdyż nie dla mnie jednej na pewno darowizny uzyskane w ten sposób, głównie dzięki Wam, stanowią lwią część funduszy, jakimi dysponujemy jako rodzice na rehabilitację w ciągu roku. Tak też jest z Julcią. A tu koniec września a urzędy skarbowe, pewnie nie ze swojej winy, nie wiem, w każdym razie uniemożliwiają nam dysponowanie środkami już przecież dawno przekazanymi przez darczyńców… Tzn środki jak najbardziej fundacje posiadają, ale do tego aby trafiły one do nas potrzebne są listy dzieci, zgodne z danymi na PITach, Bez tego, z naszego punktu widzenia, to tak jakby ich nie było… Tak więc rok się kończy, zaraz będę znowu zwracać się do Państwa z prośbą o przekazywanie Julci 1% podatku a tu jeszcze nie mamy tego z poprzedniego roku… Po prostu szlak mnie trafia i muszę się wypisać, może będzie mi lepiej…
Co roku Fundacja zgłasza się do nas o pomoc w poprawianiu błędnie wpisanych na PIT danych dzieci po to, by zminimalizować sytuacje w której jakieś dziecko z tego powodu nie dostanie swoich pieniążków. Techniczna strona takiej pomocy, realizowanej przez internet jest bardzo dobrze dopracowana przez administratorów Fundacji i nie pozostawia marginesu błędu. Od kilku dni już chętni rodzice zgłaszają się do specjalnie utworzonej na te potrzeby grupy, grzeją klawiatury, wekują obiady, żeby tylko na dany znak jak najwięcej poświęcić czasu na pomoc, a tu nic… kolejne obietnice ze strony urzędników że może w przyszłym tygodniu, może za dwa… masakra po prostu…
Ja wiem, powinniśmy jako rodzice być przewdzięczni za to, że w ogóle taką możliwość pozyskiwania funduszy mamy, i jesteśmy – ogromnie- naprawdę, tylko w takich momentach po prostu z bezsilności ręce opadają… cóż pozostaje czekać…
to niniejszym się wypisałam… a żeby nie było tak do końca niewesoło to poniżej zamieszczam zdjęcia z naszego porannego wspólnego pudrowania 🙂 Bo przecież kto ma mi pomagać w makijażu jak nie córcia 🙂

make up

pozdrawiam 🙂

dobre wieści

i na jeszcze jeden momencik – dziś odebraliśmy wyniki Julci – morfologia, próba wątrobowa i TSH, wszystko w normie 🙂 przynajmniej tym nie musimy się przejmować 🙂
Dziś Jula miała kolejny lepszy dzień, choć ataki jeszcze się jej zdarzają, ale nastrój zdecydowanie już weselszy. Nieśmiało próbujemy powrócić do codziennego grafiku Julci , jak narazie oprócz przedszkola, już stęskniliśmy się za tą normalnością, a i Jula już się zaczyna w domku nudzić… 🙂
Jak narazie powolutku i uważnie obserwując Julcię.

pozdrawiam 🙂

lustereczko powiedz przecie…

tak też właśnie dziś sobie pewnie Julcia do lustereczka mówiła oglądając się w nim sobie 🙂 I pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że położyłam ją na brzuszku i Jula prześlicznie podnosiła główkę opierając się na rączkach 🙂 Przeglądała się w lusterku jak prawdziwa dama bo przecież trzeba dokładnie się przyjrzeć 🙂 Takie momenty nas bardzo cieszą bo świadczą o kolejnych kroczkach do przodu jakie Julcia robi dzielnie ćwicząc. Wyraźnie wzmocniły jej się mięśnie pleców i brzucha oraz rączki, dzięki czemu tak swobodnie uniosła głowę bez odginania się do tyłu i bez ściągania rąk, jak miała w zwyczaju robić na brzuchu wcześniej. Generalnie nigdy nie była to Julci ulubiona pozycja, ale teraz widać że ma więcej pomysłów na to co może przy niej zrobić 🙂
to tyle opisu, pobiegłam po aparat żeby utrwalić ten moment tak więc niniejszym szybciutko je wrzucam bo na cóż słowa bez obrazu… 🙂

nasza dzielna mała księżniczka 🙂

po wakacjach ale jeszcze wakacyjnie

Witam serdecznie 🙂
Zdjęcie obok niekoniecznie związane z czymkolwiek ale tak ładnie wyglądała w słońcu nasza dzisiejsza śniadaniowa herbatka że trzeba było to utrwalić 🙂
Coś się ostatnio ociągam ale od wczoraj Jula chodzi do przedszkola więc się czasowo nieco rozluźniło i jest szansa, że nie każdy post będę kończyć słowem „dobranoc”… 🙂 Do przedszkola Julcia ruszyła z uśmiechem na buźce, jak zapinaliśmy ją w foteliku busa który po nią przyjechał, miała szeroki uśmiech (to pewnie przez tą ekstra muzę jaką chłopaki mają w samochodzie 🙂 ). Tak więc rok przedszkolny oficjalnie rozpoczęty, czas zmienić nawyki wakacyjnego trybu.
Póki co jeszcze na to będzie czas, a teraz jeszcze troszkę o wakacjach.

Trochę czasu minęło odkąd ostatnio pisałam, więc mam zaległy zeszły tydzień kiedy to odwiedzili nas mój brat starszy z młodszych Łuki z Dominisią i korzystając z okazji popełniliśmy pizzę którą ostatnio bardzo chętnie sami robimy 🙂 Pizza okazała się dobrym sposobem na wspólne pichcenie przy akompaniamencie generalnej wesołości 🙂
Dziewczyny w osobie Dominiki, Wiki (koleżanki Julci mieszkającej nad nami) i mnie, opanowały kuchnię 🙂

kucharki trzy 🙂

pizza

Tymczasem nasza córcia kochana Julcia ucinała sobie czasie godzinną drzemkę i zupełnie nie przejmowała się dosyć głośno prosperującą produkcją pizzy za ścianą… 🙂 Julci spać w dzień zdarza się sporadycznie, ale ma ostatnio więcej ataków (niech ta pogoda się wreszcie ustabilizuje!…) więc jak chce spać to ją kładziemy.
Po godzince obudziła się w świetnym humorku no bo cóż może być lepszego niż zobaczenie wujcia po otwarciu oczek 🙂

a w tzw. międzyczasie upiekły nam się pizze i mogliśmy zasiąść do obiadku 🙂

W miniony poniedziałek Łukasz miał składaną na ortopedii dłoń, którą połamał sobie całkiem konkretnie w pracy. Był w szpitalu dwa dni, póki co dzielnie znosi ból i czekamy aż się wszystko ładnie zagoi. Jak wracali z Dominiką ze szpitala wpadli do nas na chwilkę na obowiązkową kawkę.

i jeszcze z Wiki

Wakacje wakacjami ale Julcia cały czas dzielnie pracuje, Damian ostatnio zrobił konkretną sesję w czasie ćwiczeń Vojtą z Sebastianem. Sebastian opowiada wierszyki, śpiewa i robi dużo żeby tylko uprzyjemnić Julci te zajęcia i żeby chciała dać z siebie jak najwięcej. Myślę że zdjęcia dokładnie pokazuję jak ciężka jest to praca po obydwu stronach i jak dzielnie Julcia sobie radzi mimo że wysiłek jest widoczny na jaj twarzy.

sebastian.niznik@wp.pl tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410 sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410 sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410 sebastian.niznik@wp.pl   tel 509415410

wiem wiem, zdjęć jest dużo, ale skoro już je mam to niech sobie będą 🙂 przynajmniej obraz zajęć jest dokładny, a to ważna sprawa 🙂