już w domku

i jesteśmy już w domku 🙂 po raz kolejny doceniamy powiedzenie że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej 🙂 A że zdarza nam się wyjeżdżać często, wiemy dokładnie co ono oznacza 🙂 Moi kochani braciszkowie z Dominiką, (choć coś mi się wydaje, że „z Dominiką” jest tu kluczowym stwierdzeniem :)) dzielnie podlewali kwiatki i co jakiś czas zaglądali do mieszkania żeby sprawdzić czy wszystko jest na miejscu 🙂 Dziękuję Wam kochani 🙂
Ale wrócę jeszcze do turnusu, dla Julci był wyjątkowo wyczerpujący, pracowała ciężko przez dwa tygodnie i na ostatnich zajęciach po prostu zasnęła w trakcie ćwiczeń, co w jej kilkuletniej karierze turnusowej w liczbie ok 25 wyjazdów, nigdy się nie zdarzyło… musiała być naprawdę zmęczona, choć pewnie nie bez znaczenia był fakt, że generalnie kiepsko tam spała, nie zdarzyło jej się chyba przespać jednej nocy w całości więc miała spore deficyty snu a nie wszystko udało się odespać… a jak wiadomo najlepszym miejscem na spanie jest środek sali ćwiczeń 🙂
Poza tym jednym incydentem Jula ćwiczyła bardzo ładnie, 2.5 godzinne zajęcia na sali to ciężka praca ale Jula radziła sobie dobrze, bardzo ładnie zachowywała się w kombinezonie theratogs który pomagał jej w ćwiczeniu prawidłowej postawy. Na basenie z Agatką mimo lekkich oporów (choć Jula uwielbia wodę, niekoniecznie tylko lubi ją wykorzystywać do ćwiczeń 🙂 ) ładnie sobie radziła kontrolując główkę czujnie żeby nie wpaść noskiem do wody 🙂
Jak zwykle z ogromną radością uczestniczyła w zajęciach z dogoterapii, tym razem połączonych z terapią ręki, Gosia codziennie zadziwiała nas nowymi pomysłami na prowadzenie zajęć, u jednej i drugiej Pani Ani (na zajęciach pedagogicznych i logopedycznych) Jula też miała sporo radości jednocześnie ćwicząc bardzo poważne rzeczy 🙂 udało się wydobyć z niej konkretne sylaby i bardzo ładnie radziła sobie z rozpoznawaniem rzeczy na obrazkach oraz w wielkim skupieniu uczestniczyła w czynnościach wymagających zdolności manualnych.
Teraz ma zasłużony odpoczynek przed ulubionymi bajeczkami w domku, nie trzeba jej więcej teraz do szczęścia tylko spokój i bajeczki 🙂 Jula jak wraca do domu od razu jest inna, widać że szczęśliwa i widać że czuje się jak rybka w wodzie 🙂 Od razu lepiej śpi i dzięki temu humorek jej dopisuje w ciągi dnia, choć te straszne upały skutecznie utrudniają życie…
79 – tyle zdjęć mam zamiar dodać z rehabilitacji 🙂 wiem, bo komputer mi policzył 🙂 to jest na pewno mniej niż jedna dziesiąta wszystkich jakie mam tu do wyboru, ale nie wszystkie są z ćwiczeń więc to na pewno nie koniec 🙂
zanim jeszcze je wrzucę to muszę koniecznie napisać dwa słowa o LŚ i meczu Polska-Brazylia z ostatniej niedzieli – tak już pewnie teraz będzie że będę coś nt skrobać od czasu do czasu bo sezon trwa 🙂 Nie zamierzam wypisywać komentarzy bo od tego są inni, ale chciałam tylko podziękować Bartkowi Kurkowi (wcześniej jednak Sylwi dzięki której nie ominęła mnie transmisja TV która niespodziewanie pojawiła się na TV4) za jego „set pięciu serwów”! Ross z „Przyjaciół” chwalił się swoją „night of five times”, Bartek zdecydowanie może się chwalić tym fragmentem meczu – dla tego kawałka warto było zobaczyć set 🙂 (w sumie to tylko jeden widziałam bo niestety nie zastosowałam się do reguły – „SPRAWDZAJ CO CHWILĘ CZY NIE PRZYSZEDŁ SMS, SZCZEGÓLNIE JAK JEST W NIM INFORMACJA O TRANSMISJI MECZU SIATKARSKIEGO!” ) ale jestem pewna że ten set (mimo przegranej, ale z Brazylią to nie wstyd) był najlepszy 🙂
to tyle w kwestii LŚ,
jeszcze tylko jedna rzecz bo 79 zdjęć czeka 🙂
W weekend przed Dniem Dziecka byliśmy w jednym z centrów handlowych w Bielsku, bo odbywały się tak różne imprezy dla dzieci. Całą sobotę lało, więc nasze plany pojechania w góry lekko się rozwiały, a spędzenie dnia w galerii handlowej jest ciekawą alternatywą bo wszystko co nam potrzeba jest na miejscu i nie pada na głowę 🙂
W trakcie jak sobie tam chodziliśmy zakręciła się koło nas (zresztą nie tylko koło nas) Myszka Mickey z Myszką Minnie i sobie tak chodziły zaczepiając z lekka przestraszone ich gabarytami (w telewizji jednak są nieco mniejsze…) dzieci. Jula oczywiście uwielbia rzeczone bajeczki więc czym prędzej ruszyliśmy do nich żeby Damian mógł uwiecznić na zdjęciu to niecodzienne spotkanie 🙂 Owszem uwiecznił, jednak Julcia była daleka od entuzjazmu, wręcz lekko wystraszona jak Myszka wzięła ją na ręce (wiadomo- te gabaryty) ale zdjęcie jest i jak się okazało nie tylko w naszym rodzinnym albumie, bo też na stronie owej galerii w informacjach nt imprez z okazji dnia dziecka w tym właśnie miejscu (zdjęcie 5 i 26)

a teraz zdjęcia 🙂

w Michałkowie ślicznie wymalowane zostały ściany – tworzy to przesympatyczną atmosferę 🙂

Ola super ćwiczy z Julcią, zna ją bo zawsze mamy z nią zajęcia a to najważniejsze, wie na co Julcię stać i co trzeba dopracować do tego dogadują się świetnie mimo, że Jula łatwa nie jest, okazuje się, że Jula najlepiej radzi sobie na sali bez nas bo wtedy dziewczyny się świetnie rozumieją 🙂

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia pająk dunag02

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia pająk dunag02 michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia pająk dunag02 michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia pająk dunag02

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02 michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02 michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02 michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02 michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dunag02

zajęcia z Agatką w basenie – metodą Hallwick, mimo, żę wyglądają na zabawę w wodzie, to ćwiczenia są dla Julci ciężkie, musi pilnować główki i nie bac się wody, choć Jula nie przepada za zanurzeniem uszów… na szczęście po chwilowym oporze Jula szybko nawiązuje dobry kontakt z Agatką 🙂

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia hallwick

i na koniec jeszcze chwila zabawy z Karolkiem, bratem koleżanki z turnusu – Julci 🙂 pozdrawiamy 🙂

i dogoterapia, Julci ukochane zajęcia dlatego zawsze ma je codziennie po godzinie, w sumie nie ma co wiele pisać, zdjęcia mówią wszystko 🙂 Gosiu dziękujemy! 🙂

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia, terapia ręki

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia dogoterapia terapia ręki

zajęcia z Panią Anią, pedagogiem, Julcia bardzo lubi takie zajęcia, zawsze Pani chwali ją za skupienie na zadaniu a do tego widoczną radość z pracy 🙂
Jula robi sporo różnych rzeczy wymagających pomyślenia i operowania rączkami.

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia pedagog michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia pedagog

michałkowo, julkaimy, bielsko ćwiczenia pedagog

uff… trochę tego mamy, choć po drodze dodawania nieco jeszcze skorygowałam ilość 🙂
i do tego zauważyłam, że nie mamy zdjęć z zajęć z logopedą panią Anią, mam nadzieję, że nie ma nam za złe. Nie zmienia to faktu, że Jula na tych zajęciach też super pracowała, cieszyła się z muzycznych zabaw, wydobywała z siebie nowe dźwięki i rozpoznawała na obrazkach różne rzeczy i zwierzątka 🙂

wiem, że zdjęć jest sporo wiele bardzo podobnych ale mamy z Damianem tak dobrze, że tyle właśnie ich mamy dlatego wrzucam wszystkie 🙂

w Michałkowie

Zanim jeszcze napiszę o turnusie chciałam bardzo podziękować Panu, którego nie znamy i który, z tego co wiem chce pozostać anonimowy,a który wpłacił na Julci konto w Fundacji 1.000 zł. Dzięki niemu Julcia ma zapewnione dwa miesiące spotkań z logopedą 🙂 Bardzo dziękujemy! 🙂

Teraz o turnusie. Jesteśmy już tydzień w Bielsku Białej, w naszym ulubionym ośrodku, a mówiąc „naszym” zdecydowanie też mam na myśli Julcię, która bardzo lubi tu przyjeżdżać i mimo, że marudzi troszkę na sali to jednak zdecydowanie więcej się uśmiecha 🙂
Mówiąc o uśmiechaniu się muszę od razu wspomnieć że Julci uśmiech od wczoraj jest nieco bardziej szczerbaty niż jeszcze przedwczoraj bo ma o jedną dolną jedynkę mniej… To jest ogólnie czwarty ale tak naprawdę pierwszy naturalnie stracony mleczak, choć końcowy etap wyciągania mocno już ruszającego się ząbka może do końca naturalnym nie można nazwać… w każdym razie ząbka już nie ma, choć niestety nie całego bo końcóweczka została. Dzwoniłam do Kliniki Stomatologii i Pani powiedziała, że nie ma co Julci stresować i męczyć wydłubywaniem, jak będzie wychodził ząbek stały to wypchnie, chyba że w międzyczasie coś się będzie działo z dziąsłem to wtedy wiadomo że trzeba działać, ale sam fakt iż część ząbka została w dziąśle nie jest problemem.

Jula dzielnie pracuje, wszyscy są z niej zadowoleni. Grafik jest wypełniony a plan napięty, Oprócz 2,5 godzinnej sali ma codziennie zajęcia z dogoterapii i z logopedą, dwa razy w tygodniu z panią pedagog i trzy razy w tygodniu zajęcia na basenie, które są o wiele przyjemniejsze teraz, jak jest cieplutko na dworzu.
Taka ilość ćwiczeń daje dziennie sporo pracy, ale po to tu jesteśmy.
Bardzo fajnie, że ośrodek wprowadził osobne zajęcia z terapii ręki, do tej pory były jedynie jej elementy w trakcie ćwiczeń na sali. Teraz terapeuci są po szkoleniach z terapii ręki i docelowo będą to oddzielne zajęcia, na tym turnusie jeszcze darmowe gdyż terapeuci chcą narazie zdobyć doświadczenie, co jest bardzo uczciwym podejściem. Dla Julci zajęcia z terapii ręki są bardzo istotne, dlatego tym bardziej cieszy nas profesjonalne podejście do tematu bo Julcia i nie tylko ona, na pewno na tym bardzo skorzysta 🙂
Przez weekend Julcia sobie odpocznie i nabierze sił przed kolejnym tygodniem ciężkiej pracy. Po pierwszym tygodniu jest zmęczona ale szczęśliwa. Na sali ćwiczyła ładnie, Ola mówiła że ładnie poddaje się kombinezonowi (theratogs) i koryguje postawę w czworaczkach i w siadzie. Myślę, że zaopatrzenie się w taki kombinezon to dla Julci dobra sprawa w tej chwili, kiedy troszkę zaczyna jej uciekać kręgosłup przy siedzeniu w krzesełku czy wózku. Póki co w Michałkowie ma okazję codziennie w nim ćwiczyć.
Na zajęciach z logopedą i pedagogiem Julcia dużo wokalizuje, Pani logopedce udało się nawet uzyskać „la,la,la” co Julci bardzo się spodobało 🙂 Terapeutki kontynuują też wprowadzoną przez Panią Agnieszkę u nas na miejscu wokalizację „aaa” w odpowiedzi na „tak” o której pisałam wcześniej.
Z Gosią na dogoterapii jak zwykle mnóstwo pracy i wrażeń. Po zajęciach Julcia ma zawsze coś co wykonała w czasie ćwiczeń, szczególnie, że to właśnie Gosia prowadzi dodatkowo zajęcia z terapii ręki, po której jest szkoleniu. W Dzień Mamy np. dostałam ślicznie namalowaną paluszkami laureczkę 🙂
Przed Julcią jeszcze tydzień pracy, mamy nadzieję, że tym razem nie opuścimy zajęć w basenie, na które Julcia nie chodziła bo lekko się przeziębiła (była tylko raz).
Jak wrócimy do domku czeka nas po remont, do którego dostaliśmy nieoczekiwanie w tym roku dofinansowanie z PFRON (nie dlatego nieoczekiwanie że nie prosiliśmy o nie, ale dlatego, że dawano nam raczej małe szanse przy składaniu wniosku), remont, dzięki któremu nasze mieszkanko stanie się wygodniejsze, bardziej przestrzenne i przystosowane do poruszania się po nim wózkiem i krzesełkiem.
Czeka nas też nowy rozdział rehabilitacji, pt Vojta. Sebastian będzie już po szkoleniu i z pełną głową pomysłów jak Vojtę zastosować u Julci a z tego co mówił i czego na szkoleniu się dowiedział, zastosowań jest wiele a rokowania bardzo obiecujące. Zobaczymy co z tego wyniknie, obawiam się tylko, że jak Julcia będzie płakać to niewiele, bo moja odporność na jej płacz na rehabilitacji (z racji tego, że już praktycznie się nie zdarza) jest bardzo kiepska, żeby nie powiedzieć żadna… Podobno jednak płaczą tylko malutkie dzieci, więc Jula już nie powinna.
To póki co tyle, bardzo cieszy mnie fakt, że część tego postu pisałam w przerwach…meczu! 🙂 tego samego, którego możliwości oglądania w przyzwoitym przekazie pozbawił mnie polsat, na szczęście można obejrzeć na żywo w sieci, nie jest to może porażająca jakość, wyniku raczej nie widać… piłkę…prawie zawsze 🙂 ale ogólnie, mając w perspektywie nie oglądanie w ogóle, jest dobrze 🙂 może poza faktem, że dziś przegraliśmy, ale wczoraj mecz był bardzo ładny, więc jest pół na pół 🙂
zdjęcia z turnusu jakieś tam już mamy ale wrzucę następnym razem 🙂

pozdrawiam i życzę miłej niedzieli

przed turnusem

Od niedzieli trwa u nas tydzień osób niepełnosprawnych, tzw. TON. W jego trakcie organizowane są różne konferencje, atrakcje sportowe i inne działania skoncentrowane na życiu osób niepełnosprawnych. Ponieważ część z tych wydarzeń jest organizowana przez lub przy współudziale ośrodka do którego uczęszcza Julcia pewnie w czasie pobytu w przedszkolu w tym tygodniu Jula w niektórych uczestniczyła.
W każdym razie teraz Jula będzie miała sporą przerwę od przedszkola bo wyjeżdżamy na dwa tygodnie do Michałkowa. Dla nas to odpoczynek, dla Julci zdecydowanie nie, będzie ciężko pracować a naszym zadaniem będzie jak najbardziej jej umilić czas między i po zajęciach, choć z doświadczenia wiemy, że nie jest go dużo.
Na szczęście dni są teraz długie, pogoda piękna, więc będziemy podziwiać okolice i mamy nadzieję odwiedzić znajomych, do których na co dzień mamy daleko 🙂
Mamy też plan nieco aktywniej spędzać czas niż przy okazji turnusu w styczniu bo niestety nieco wygodni się zrobiliśmy… zaczniemy chociażby od chodzenia z Julcią do pobliskiego aquaparku częściej niż tylko na zajęcia, bo przy takiej pogodzie jest to zdecydowanie przyjemniejsze niż w styczniu.
Marzeniem Damiana pozostaje cały czas wypad do Wieliczki z aparatem, jednak z nami nie ma szans bo warunki na jakich mogą tam wchodzić osoby niepełnosprawne są fatalne, żeby nie powiedzieć, skandaliczne, w naszym przypadku po prostu nie do zaakceptowania (pisałam o tym w zeszłym roku, jest mniej zwiedzania, dużo drożej i trzeba się zapowiadać co najmniej tydzień wcześniej). Także Damian musiałby się wybrać sam, a my w tym czasie pozwiedzałybyśmy rynek w Krakowie, co mi jak najbardziej odpowiada 🙂 Zobaczymy czy uda nam się zorganizować, mamy do dyspozycji w sumie tylko jeden weekend.
Tymczasem plan jest taki, że wypadałoby się zacząć pakować albo przynajmniej planować co zapakować a ja jakoś nie bardzo… 🙂
Plan turnusu dostaniemy dziś wieczorkiem to będę mogła sobie już wirtualnie ułożyć w głowie plan dni w pierwszym tygodniu.

Teraz sprawa która mnie zdenerwowała… jak mnie już coś tak mocno wkurza to wiadomo, że musi chodzić o… mecze! (siatkarskie oczywiście). Zaczął się sezon Ligi Światowej, dla kibica siatki okresu super bo co tydzień mecze na światowym poziomie, a tu nam polsat zafundował figę z makiem bo nie będzie meczów w polsacie tzw otwartym, będą tylko w polsacie sport, który jest kanałem nie tylko kodowanym, ale obecnie dostępnym tylko w platformie polsatu… (może jeszcze gdzieś ale raczej wątpię) my mamy kablówkę i do niedawna polsat sport w niej był, ale w zeszłym roku zaproponował takie stawki że operatorowi nie opłacało się już go mieć w ofercie… tak więc zostałam pozbawiona przyjemności oglądania siatki, w zeszłym roku wybiórczo, a w tym już konkretnie… bo przecież seriale są ważniejsze, 76854 odcinek pierwszej miłości, która pewnie już taka pierwsza nie jest… jest zdecydowanie bardziej opłacalny niż reprezentacja Polski w dyscyplinie która jest sezonowa i w której mamy co roku szanse naprawdę się wybić… tak więc cały rok czekałam na wielkie nieoglądanie meczów, choć oczywiście zawsze zostają serwisy internetowe, bo oglądanie na żywo, nawet jeżeli mecze będą w Polsce, z Julcią jest, co już mieliśmy okazję sprawdzić, niewykonalne.
to tyle, musiałam się wygadać… pewnie niektórzy pomyślą sobie, „ta to ma problemy…” bo przecież rodzice osoby niepełnosprawnej powinni nic innego nie robić tylko od rana do wieczora się zamartwiać o dziecko i ubolewać nad tym jakie to życie jest ciężkie i niesprawiedliwe, no i obowiązkowo myśleć tylko o rzeczach poważnych i poruszających problemy egzystencjalne… przykro mi ale my nie zamierzamy 🙂 I może TON jest dobrym czasem żeby uświadomić innym, że teksty typu „ojejku…a taka ładna dziewczynka…” albo „i jak wy sobie biedaczki radzicie” mogą być powodem do niekontrolowanego, „przypadkowego” przejechania komuś po nogach wózeczkiem… 🙂
Zawsze, u nas też oczywiście, przychodzi czas na zwątpienie i czas w którym coś się dzieje i jest powód do niepokoju, ale mam wrażenie, też po niektórych wypowiedziach osób przy okazji różnych dyskusji, że my, jako opiekunowie osób niepełnosprawnych to już nie mamy powodu do śmiechu, że nasza radość jest wręcz postrzegana jako coś nienaturalnego, bo cóż w „takiej” sytuacji może nas cieszyć…
no cóż, mam nadzieję, że tak mi się tylko wydaje a Wam radości i szczęścia na co dzień nie brakuje, pozdrawiam wszystkich i jeżeli ktoś ma w tej chwili momenty zwątpienia albo właśnie jakieś chwilowe powody nie niepokoju, to jestem z Wami i trzymam kciuki.
jak Damian jest zapracowany i nie mam za wiele bieżących zdjęć to coś za dużo się rozpisuję i marudzę…
na turnusie zdjęć na pewno nie zabraknie więc nadrobię ostatnie bezzdjęciowe posty 🙂

pozdrawiam 🙂

o Wielkanocy po Wielkanocy

Witam wszystkich po czasie świątecznym. Mam nadzieję, że u wszystkich było miło, rodzinnie, wesoło i smacznie 🙂 W każdym razie na pewno u wszystkich było ciepło, co zdecydowanie uprzyjemniło chociażby lany poniedziałek a i w niedzielę Wielkanocną na pewno uatrakcyjniło spotkania rodzinne 🙂
Wróciliśmy na chwilkę do codziennych zajęć żeby po kilku dniach znowu poświętować podczas długiego weekendu (choć bywały już dłuższe 🙂 )
Jula więcej ostatnio była w domu niż w przedszkolu, ale zajęć popołudniowych nie odpuszczała. Powoli też przygotowujemy się do turnusu.
Niedawno dziękowałam Fundacji TVN „Nie jesteś sam” za przyznane nam dofinansowanie do rehabilitacji w domu, teraz mam to szczęście, że mogę podziękować za kolejne przyznane Julci dofinansowanie, tym razem przez Fundację Polsat, którą również prosiliśmy o dofinansowanie do rehabilitacji tzw „domowej” co w naszym przypadku oznacza dosłownie domową. Dzięki temu Jula ma zapewnione trzy, do czterech miesięcy rehabilitacji bez przejmowania się kosztami, a to bardzo dużo, bo przez ten czas pracy z Sebastianem Julcia na pewno sporo wypracuje.
Tak więc jeszcze raz dziękujemy Fundacji Polsat za pomoc.

Tak poza tym to dni mijają spokojnie jeszcze chyba nieco w klimacie świątecznego lekkiego lenistwa, choć, pogoda zaczyna się zmieniać znowu dosyć gwałtownie co niestety odbija się na Julci poprzez wzmożoną ilość ataków, niby mniejszych ale jednak nas martwią i mamy nadzieję, że pogoda się w końcu ustabilizuje i padaczka przestanie Julcię męczyć.

ponieważ jestem chyba jeszcze w nieco świątecznie-wyciszonym nastroju to nie będę już pisać a dalsza część tego postu będzie należała do mojego męża i jego, jak zwykle cudownych, zdjęć 🙂

zaczynaliśmy Święta oczywiście od malowania jajeczek, a konkretnie jednego, które malowała Julcia i które później znalazło się w święconce

potem już spotkania rodzinne i obowiązkowe szukanie wcześniej schowanego zajączka 🙂

jak już prezenty znalezione, to czas na ich wypróbowanie 🙂

chłopaki pomagali Julci układać puzzle

i chwila wytchnienia z Prababcią

w taką pogodę grzechem byłoby siedzieć w domu 🙂

w czasie Świąt nie mogło też oczywiście zabraknąć ukochanych wujciów 🙂

i to tyle o Wielkanocy po Wielkanocy 🙂