My, czyli Jula i ja, tym razem wespół w zespół, tylko Damian się jeszcze trzyma. Ja chwilowo straciłam głos, Jula jest ogólnie podziębiona, na szczęście osłuchowo jest w porządku, tylko gardło zaczerwienione, na wszelki wypadek od tygodnia jest w domku. Pogoda w tym tygodniu nie zachęcała do spacerów więc nie było nam żal siedzieć w domku, teraz powoli robi się ciepło więc może na weekend uda nam się wynurzyć.
Jula mimo, że była w domku, miała ćwiczenia i świetnie sobie radziła.
Jak Jula jest w domu mój zmysł organizacji czasu (o ile w ogóle go mam…) znika bezpowrotnie i za nic nie chce wrócić 🙂 Jak robię cokolwiek innego niż spędzanie czasu z Julą to mam wyrzuty sumienia, i mimo,że Jula nie wygląda na specjalnie nieszczęśliwą oglądając swój ulubiony program czy bajkę w TV to w wykonywanie codziennych obowiązków wkrada się nieco nerwowości. Aby więc mieć jak najwięcej czasu dla fąfla to ograniczam się do minimum tego co trzeba zrobić codziennie, a w minimum tym zdecydowanie nie znajduje się pisanie blogu, stąd moje ostatnio lekkie zaległości a i też z tego powodu obecny wpis nie będzie należał do najdłuższych 🙂
Tydzień minął nam spokojnie, choć w przypadku Julci nieco zbyt spokojnie, pogoda się zmienia i Julcia znowu kiepsko na to reaguje, jest apatyczna i wygląda na zmęczoną. Mam nadzieję że jak już pogoda się unormuje to wróci do pełni sił, dlatego mamy w planach weekend błogiego lenistwa 🙂
Ze spraw formalnych cały czas czekamy na łaskawe ustalenie terminu komisji lekarskiej w celu poprawienie orzeczenia o niepełnosprawności, podobno statystycznie czeka się ok 1,5 miesiąca, my przekroczyliśmy już ten czas oczekiwania…
Do tego w zanadrzu długi weekend, który w sumie nie będzie weekendem (chyba że ktoś się naprawdę rozpędzi) ale czasem w którym na pewno takiej komisji nie będzie… my zresztą będziemy we Wrocławiu na kolejnym etapie kursu vojty a przy okazji mamy nadzieję troszkę pozwiedzać samo miasto bo ostatnio listopadowa aura nas do tego nie zachęcała, tym razem ma być ciepło. Po drodze chcemy też od razu zarejestrować Julcię na operację bioderka w Poznaniu, także plany na długi „weekend nie weekend” mamy konkretne 🙂
pozdrawiam 🙂