Laki – nasz nowy czworonożny członek rodziny od dziś jest z nami 🙂 Przywieźliśmy go pod wieczór ale na tyle wcześnie żeby był czas na to żebyśmy sobie pobyli razem zanim Jula pójdzie spać.
Laki wpadł do domu jak burza – przyspieszenie ma niesamowite, tylko śliskie kafle go spowalniają 🙂 Biegał tu i tam ale najczęściej lądował na Julci niezależnie od jej stanu położenia 🙂 (jak siedziała trzeba tylko było wyżej podskoczyć…) 🙂 Nie do przejścia okazał się tylko fotelik Julci – Laki szybko zorientował się że tak wysoko to nie podskoczy i zadowolić się musi sięganiem ledwo do Juli skarpetki… 🙂
Czas zwiedzania i wariacji jest jak wiadomo bardzo wyczerpujący stąd po mniej więcej godzinie Laki zaczął się mościć do spania a miejsce wybrał sobie dosyć ciekawe – Julci głowę… Cóż, to z pewnością jest nieziemsko wygodne miejsce ale rady nie ma – trzeba znaleźć inne, zresztą Jula, choć uśmiechnięta od ucha do ucha, chyba jednak nie podzielała jego entuzjazmu w tym temacie…
Koc na łóżku Julki okazał się też bardzo wygodny ( i smaczny…) ale ostatecznie zwyciężył kojczyk jaki zresztą dla Lakiego do tego właśnie kupiliśmy.
O wyborze zadecydował kocyk jaki Laki miał ze sobą i który był po to kupiony wcześniej żeby zdążył przejść zapachem jego rodzinki.
Podziałało 🙂
To narazie tyle 🙂 liczymy na spokojną noc, narazie śpią i Julcia i Laki.
pobudka na pewno będzie wczesna 🙂 teraz przyszedł czas poznawania się nawzajem 🙂 powodzenia