Ileż można robić zdjęć Lakiego z Julcią?!… zadaję sobie to pytanie za każdym razem kiedy widzę ich przytulonych – czyli dosyć jednak często 🙂
Efekt jest taki że mam tych zdjęć mnóstwo a różnią się głównie tym co Jula ma na sobie 🙂 Mimo to za każdym razem łapię za aparat bo ten widok nie może się znudzić 🙂
Ileż więc można?! – otóż mnóstwo!
Ale żeby nie tylko ZNOWU o Lakim z Julcią to dla odmiany teraz będzie o Julci tylko i wyłącznie.
Zaskoczyła mnie ostatnio reakcja na zdjęcie Julci (siedzącej na fotelu z córeczkami moich ukochanych dziewczyn ). Otóż Pani spojrzała na Julcię na tym zdjęciu i smutnym głosem powiedziała „jak ona musi biedulka cierpieć…”
?!
Naprawdę? to właśnie widać na tym zdjęciu? coś o rączkach podobno, że takie szczuplutkie…
Patrzyłam i patrzyłam i jakoś mi się cierpienie na twarzy Julci na tym zdjęciu nie malowało… pomijam że w ogóle mi się nie maluje… ale na tym zdjęciu szczególnie…
Jeżeli więc chodzi o Julcię to pragnę niniejszym uspokoić – nie cierpi, wręcz przeciwnie, jest bardzo szczęśliwa i zawsze uśmiechnięta 🙂
a w weekend była dodatkowo bardzo zapracowana… 🙂
zaczęło się od jakże pracochłonnego wypełniania nowej książeczki – wszystkie te szlaczki, wyklejanki, malowanki, łamigłówki… to poważna sprawa i trzeba się skupić :
po tak pracowicie spędzonym przedpołudniu nie ma czasu na odpoczynek – trzeba zabrać się za pieczenie cynamonowych ślimaczków a przecież sama nie będę wszystkiego robić! 🙂
trzeba zagnieść i rozwałkować ciasto
trochę pracy ale efekt jest tego wart
Jula uwielbia te bułeczki, a zapach jaki rozchodzi się po domu w trakcie ich pieczenia jest bezcenny 🙂
(Laki też je uwielbia… – i proszę znowu jest o Lakim 🙂 )
pozdrawiam 🙂
cudna fotorelacja bardzo uwielbiam te Wasze zdjęcia. Ciasteczka musiały być smaczne. A Lakut to Wasz kawałek życia, więc jak ma go nie być na zdjęciach. Duecik z Julą nie do zastąpienia !!!
poproszę o przepis na ślimaczki zrobiłyście mi smaka 🙂 ja również chętnie bym je upiekła 🙂
pozdrawiam Was