Co roku otrzymujemy kartki świąteczne, sama staram się co roku je wysyłać bo moim zdaniem to przemiły zwyczaj, w naszych czasach niestety coraz rzadziej spotykany. Nie spodziewaliśmy się jednak że tym razem znajdziemy w skrzynce kartkę świąteczną od naszej córci kochanej 🙂 A tu niespodzianka! Pięknie zaadresowana koperta, świąteczny znaczek i w nadawcy wpisane „Julcia” 🙂 wszystko jak trzeba 🙂
A było to możliwe dzięki temu że Jula w środę szkole miała lekcję w terenie a konkretnie na poczcie, gdzie panie pokazywały jak adresować kopertę, wkładać do niej wcześniej przygotowaną w klasie kartkę, naklejać znaczek i wysyłać 🙂 I tak oto karteczka z życzeniami dotarła do nas 🙂 Super pomysł za który bardzo dziękujemy. Sprawiło nam to ogromną przyjemność 🙂
jak pozostajemy w temacie szkoły to ostatnio powstała dokumentacja fotograficzna z odrabiania lekcji 🙂
przy okazji Jula znowu pokazała że coraz lepiej utrzymuje się w pozycji siedzącej i coraz lepiej trzyma główkę w podporze, w końcu rehabilitacja ma pomagać w codziennych sprawach a odrabianie lekcji to przecież ważny punkt dnia pierwszoklasisty 🙂
mocniejsze mięśnie ostatnio też były pomocne w trakcie dogoterapii, Ania mówiła że Jula bardzo ładnie dźwigała główkę z barkami, leżąc na plecach, bo Negra była ułożona w jej nogach i Jula inaczej nie mogła jej zobaczyć. Okazuje się że silna motywacja, jaką niewątpliwie jest chęć zobaczenia co tam Negra porabia, w połączeniu z coraz lepiej pracującymi mięśniami, pozwalają Julci na fajne kombinowanie w takich sytuacjach.
przy odrabianiu pracy domowej zaskoczył nas Mikołaj a konkretnie Mikołaj z Mikołajową 🙂
Jula była przeszczęśliwa! 🙂 i dostała cudny prezencik – słodki zestaw do pieczenia muffinek z mnóstwem kolorowych przepisów w sam raz dla małej kuchareczki, pozostaje nam teraz tylko pieczenie! 🙂
w zestawie było coś czego, mimo że trochę już żyję na tym świecie i nawet od czasu do czasu popełnię jakieś ciacho, to nigdy wcześniej nie widziałam… a mianowicie separator żółtek 🙂 gdyby nie było na pudełku napisane cóż to takiego, raczej bym sama na to nie wpadła… 🙂
w kwestii Mikołaja to nie wszystko bo prosto od Babci i Dziadka z Anglii przyszła paczuszka w której między innymi były przecudne światełka na światłowodach, którymi Julcia była oczarowana, siedziałyśmy tak nad nimi i mieszałyśmy rączkami bardzo długo bo oprócz fajnej zabawy to świetna stymulacja rączek dla Julci.
odwiedził nas też malutki Tomuś w Mamą, o których wcześniej już pisałam i którzy już dziś wracają do domku w Anglii, gdzie czeka na nich Tatuś i braciszek Tomcia, Maiki. A oto i mały szkrabek:
tutaj na zdjęciu śpi snem kamiennym po pierwszym w swoim życiu zetknięciu z naszym Sebastianem i vojtą 🙂 Tomuś potrzebował kilku sesji ze względu na kłopoty ze snem i refluks. Po każdej sesji przesypiał całą noc z jednym tylko budzeniem, podczas gdy w pozostałe noce nie dawał Mamie za wiele pospać… Tomuś bardzo dzielnie znosił ćwiczenia a Jula dosyć zdziwiona siedziała ze mną obok i pewnie się zastanawiała jak to jest że to nie ona ćwiczy 🙂 i grzecznie czekała na swoją kolej 🙂
a tu Tomuś wdrapywał się na Julcię 🙂
uwielbiam do Was zaglądąć ;)pozdrawiam cieplutko i proszę pokażcie Julci jakich pięknych dzieci doczekała się Tussia
http://delayla.flog.pl/