„Przytulenie ma znaczenie” – takie hasło jednej z reklam rzuciło mi się „w uszy” ostatnio i pomyślałam sobie – no oczywiście że ma 🙂
Co do tego wątpliwości nie ma żadnych – lubimy przytulać i być przytulanymi (nawet jak się czasem do tego nie przyznajemy).
(i właśnie Laki wdrapał mi się na kolana i postanowił że pośpi sobie między maną a laptopem… wyczuł moment :))
Z Julcią z tym całym przytulaniem tak łatwo nie jest niestety. Spastyka powoduje że sama nie potrafi się do kogoś przytulić, był nawet taki czas że z powodu napiętych mięśni zastanawiałam się czy aby nie jest to dla niej wątpliwa przyjemność…
Ale oczywiście absolutnie tak nie jest 🙂
Bo przecież w tym konkretnym momencie, nie mówiąc nic, mówimy najwięcej – że jesteśmy, że rozumiemy, że można na nas liczyć, że kochamy, czasem dziękujemy… że w tym jednym momencie ta druga osoba jest dla nas najważniejsza.
To taki prosty gest a jak wiele wnosi do naszego codziennego życia.
Zupełnie dla nas nowym doświadczeniem jest to w jaki sposób te wszystkie uczucia pokazuje Julci (też nam, ale Julci w specyficzny sposób) nasz Lakutek. Codziennie widzę jak właśnie przytulając się do Julci pokazuje jak bardzo ją kocha.
I dzieje się to w różnych sytuacjach, są jednak takie w których przekaz jest bardzo czytelny i powtarzalny.
Zawsze jak Jula wyjeżdża rano do szkoły Laki przytula się do niej tak jakby nie chciał jej puścić albo chciał, jak najdłużej się da, pobyć blisko niej.
Jak wraca ze szkoły, po powitalnej radości, też się do niej przytula.
I po ćwiczeniach.
Laki zdaje się być zagubiony przez tą godzinę kiedy Julcia ciężko pracuje, wydaje się że jest zestresowany jak Jula bardziej marudzi, zwykle kładzie się obok na podłodze i śpi. Do tego Julcia ćwiczy wysoko na stole – dla Lakuta twierdza nie do zdobycia. Więc jak tylko Sebastian kończy zajęcia, składam stół i kładę Julcię na łóżku – Laki już jest przy niej żeby upewnić się że wszystko jest w porządku…
I właśnie w takich sytuacjach powstaje najwięcej zdjęć bo najczęściej biegnę po aparat (zwykle komórkę bo jest pod ręką) – grzech nie uwiecznić tej miłości 🙂
I tak sobie myślę że ten rodzaj przytulania jest jedyny w swoim rodzaju, Jula rozluźnia się, patrzy na Lakuta uśmiechnięta – wyraźnie jest to dla niej szczególna więź i na tyle na ile potrafi też chce mu to pokazać.
I wiem że się rozumieją 🙂
To takie cavisiowe specjalne przytulanie:)
Przytulajmy się więc 🙂
Ilonka jak to czytam… myślę, że każde dziecko niepełnosprawne powinno mieć wypisanego na receptę psiaka. To one bezgranicznie i bezinteresownie oddają swoją miłość, potrafią rozróżnić kto tej miłości potrzebuje więcej. Uwielbiam te Twojej komórkowe sesje.
…pisanie że Lakuś To 🙂 Lakuś Tamto 🙂 Lakuś Owo 🙂 …że jest Cudny , Kochany I Jedyny to jest proste …to się 😉 t y l k o 😉 pyka w klawisze i samo wychodzi…ale TO ŻE 🙂 LAKI 🙂 TAKI JEST…to jest Celnięcie w samo jestestwo istnienia… a więc Tulmy Się… 🙂 Buziaczki Maleńka …