Od operacji minęły dwa miesiące, od zdjęcia gipsów ponad trzy tygodnie. To najwyższy czas żeby pokusić się o porównania. Bo przecież wszystko to przeszliśmy po to żeby było lepiej.
Więc czy jest?…
Często jak mówię że Jula miała operowane bioderko pada pytanie: „a co się stało?” bo przecież zwichnięcie biodra jest zwykle wynikiem urazu.
Nie u dzieci z porażeniem.
U nas nazywa się to porażennym zwichnięciem biodra, i oznacza że Jula z biodrem ma problemy od urodzenia i są one wynikiem nieprawidłowo funkcjonujących, spastyczych, mięśni. Zresztą sama budowa stawu biodrowego nie pomaga… panewka jest płaska i kość udowa nie ma możliwości się w niej ułożyć.
W tak niesprzyjających okolicznościach cieszymy się że prawe bioderko jest zdrowe. Często niestety bywa że dzieciaczki muszą mieć operowane obydwa.
Często słyszę też inne pytanie (z którego tłumaczenie się jest dla mnie zwykle troszkę kłopotliwe) „czy Julka teraz będzie chodzić?”
Otóż nie, nie będzie, nie taki był cel operacji i nie zwichnięte biodro powoduje że Jula nie chodzi.
Jaki był więc cel jego naprawy?
Pozbycie się bólu, który towarzyszył Julce przez ostatnie kilka miesięcy przed operacją przy każdym już praktycznie ruchu i poprawa odwiedzenia bioder.
I nie trzeba studiować zdjęć RTG żeby widzieć że jest lepiej.
Wystarczy porównać poniższe zdjęcia:
na kilka dni przed operacją Jula miała często skrzyżowane nóżki , tylko w tej pozycji bioderko jej nie bolało:
a tutaj zaraz po zdjęciu gipsów – nóżki szeroko i swobodnie ułożone:
Dziś jest coraz lepiej, nie musimy spać w łuskach, spastyka aż tak nie przeszkadza, powoli wracamy do rehabilitacji.
Julcia dzielnie sobie radzi 🙂
Trzymamy kciuki za Amelkę którą niedługo czeka ta sama operacja. Dziewczyny będzie dobrze ☺
Pozdrawiamy serdecznie! ☺
…jak ja To Czytam to beczę …pisałem to Ilonka ileś tam razy i za każdym 🙂 Następnym Razem 🙂 też to będę pisał…i będę Beczał…a optymistyczne …Będzie Dobrze…no to 🙂 🙂 🙂 Będzie Dobrze 🙂 🙂 🙂 … Bo Będzie…